RZUTKI

(historia prawdziwa)

 

Młoda dziewczyna opowiedziała mi o wydarzeniu, które miało miejsce,
gdy studiowała w seminarium biblijnym.

Pewnego dnia weszła do klasy i od razu zauważyła, że będzie to dzień inny niż zwykle. Na ścianie widniała olbrzymia tarcza, a na stole obok leżały rzutki. Profesor polecił studentom naszkicować portret osoby, której nie lubią, która ich złości i denerwuje, a potem każdy student miał wycelować jedną rzutką w podobiznę nielubianej osoby.

Jedna osoba naszkicowała podobiznę dziewczyny, która odbiła jej chłopaka, druga narysowała swojego młodszego brata. Moja rozmówczyni zrobiła portret swojej byłej przyjaciółki z uwzględnieniem wszystkich szczegółów. Nie pominęła nawet pryszczy na twarzy. Z zadowoleniem patrzyła na swoje dzieło.

Teraz klasa zaczęła celować rzutkami. Niektórzy studenci czynili
to z takim zaangażowaniem i z taką siłą, że ich cele zamieniały
się w strzępy.

Dziewczyna nie mogła się doczekać swojej kolejki, kiedy zawiedziona usłyszała, że to koniec, że czas upłynął. Profesor poprosił, aby wszyscy usiedli na swoich miejscach. Kiedy usiadła, zagniewana,
że nie miała szansy użyć swojej rzutki, profesor powoli zaczął zdejmować wielki arkusz z namalowaną tarczą. Pod nim znajdowała się twarz Jezusa. W klasie zaległa głęboka cisza, kiedy studenci patrzyli na zniekształconą podobiznę Jezusa; dziury i strzępy znaczyły jego twarz. Oczy były przebite.

Profesor powiedział tylko te słowa: Zaprawdę powiadam wam, cokolwiek uczyniliście jednemu z tych najmniejszych moich braci, mnie uczyniliście (Mt 25, 40).

Inne słowa były zbyteczne. Ze łzami w oczach wszyscy wpatrywali się
w twarz Jezusa.

 

Mamy nadzieję, że ta historia spodobała się Wam tak samo  jak nam.

Ona nam  przypomina, żeby nie rzucać strzał w nikogo, bez względu na to, jak sobie zasłużył, naszym zdaniem. Bardzo często nasze strzały przybierają formę szorstkich i gorzkich słów, oskarżeń i osądów. Niech ten werset pomoże nam zachować właściwą postawę:

Nim (językiem) wysławiamy Pana i Ojca i nim przeklinamy ludzi, stworzonych na podobieństwo Boże; z tych samych ust wychodzi błogosławieństwo i przekleństwo. Tak, bracia moi, być nie powinno
(Jk 3, 9-10).

Zawsze pamiętajmy, słowa to jedna z najpotężniejszych rzeczy, jakie posiadamy;
w tej samej chwili możemy zarówno budować, jak i niszczyć.




 

 

Make a free website with Yola